Kiedy się rodzimy, otrzymujemy datę ważności, którą nazywamy oczekiwaną długością życia. Dla noworodków w tym roku wynosi ona średnio około 70 lat na całym świecie lub około 79 lat w krajach rozwiniętych.
Zaledwie 35 lat temu te liczby wynosiły odpowiednio 60 i 72 lata. Czy to oznacza, że osoby w Europie, które mają dziś 35 lat, mają przed sobą tylko 37 lat życia? Cóż… nie. Będą musieli poczekać jeszcze kolejne 40 lat lub dłużej, zanim spotkają Elvisa.
Okazuje się, że lepsza higiena, ulepszona opieka medyczna i brak większych wojen dodały kilka lat do ich przewidywanej długości życia. Podobnie stanie się z obecnymi noworodkami. Każdego roku ich data ważności będzie nieco przesuwana. A teraz czas na pierwszą niespodziankę: obecnie ten roczny przyrost oczekiwanej długości życia wynosi od 3 do 4 miesięcy w krajach rozwiniętych. Każdego cholernego roku koniec naszych ziemskich trosk oddala się od nas o kilka miesięcy!
I to nie wszystko. Tempo tego uciekania rośnie… zgadliście… z każdym rokiem.
Wydaje się nieuniknione, że w pewnym momencie w przyszłości tempo to przekroczy barierę 12 miesięcy na rok. Oznacza to, że śmierć będzie trudna do dogonienia bez proaktywnego podejścia z naszej strony. Jeśli tak się stanie, osiągniemy słynną prędkość ucieczki od starzenia się. To trochę jak kredyt hipoteczny, w którym odsetki przewyższają twoje możliwości spłaty. Im więcej płacisz, tym bardziej się zadłużasz.
A kiedy to może nastąpić? Cóż, data ta będzie się różnić w zależności od osoby. Niektóre prognozy Ray’a Kurzweila sprzed prawie 20 lat wskazywały na lata 2026-2027 jako początek tej statystycznej nieśmiertelności. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził nawet, że sam prawdopodobnie już osiągnął ten punkt.
Dla entuzjastów długowieczności: ludzie, których nienawidzicie, również będą nieśmiertelni.
Zobaczymy za dziesięć lat..